Czas na rozmowę z Bogiem zostawię sobie na później…

Kiedy mam znaleźć czas na modlitwę, przecież tyle spraw mam na głowie, nawet trudno wymienić je wszystkie.

Bóg tego nie widzi, że ledwo wyrabiamy się z podstawowymi rzeczami, żeby nie wypaść z życiowego wiru?

Kiedyś, to może rzeczywiście znalezienie czasu na modlitwę nie było takie trudno, bo wtedy nie wymagano tak wiele w szkole, bo pracowało się mniej… Bóg chyba nie wziął pod uwagę rozwoju naszej cywilizacji i  tego, ze żyjemy coraz szybciej.

Czy rzeczywiście?

Czy Bóg – jedyny Stwórca nie zapanował nad naszym życiem, nad czasem?  Kiedyś tak myślałam. Wówczas polegałam na sobie, na  własnych możliwościach i umiejętnościach.  Jednak w pewnym momencie ludzkich sił zaczyna brakować. Nie można wszystkiego ogarnąć.  Zaczyna się zapominać,  zmęczenie coraz bardziej niszczy. I gdzie tu jeszcze mieć czas dla Boga?

Wystarczy postawić na jedna kartę – ja tak zrobiłam. Powiedziałam: Boże chcę kontynuować to co robię, studia, pracę, ale chcę mieć też czas dla ludzi i dla Ciebie.

Od tamtej pory Bóg zaczął być moim źródłem sił, radości i Bogiem czasu. Potrafię znaleźć czas dla ludzi, na modlitwę. Przecież Bóg stworzył nas nie jako odludków, którzy mają żyć tylko własnymi sprawami, ale stworzył nas wśród ludzi. Im bardziej zamykasz się tylko na swoje sprawy, tym bardziej te sprawy zaczynają cie przygniatać. Jeśli natomiast masz czas dla drugiego człowieka, na spotkanie z Bogiem – mimo wszystko – to Bóg ten czas  Ci pomnoży. Rzeczywiście tak jest! Po ludzku trudno to sobie wyobrazić, ale Bóg może wszystko, nawet rzeczy, które nasz rozum nie potrafi przyjąć. Od chwili kiedy postanowiłam rozmawiać z Bogiem codziennie, i mieć czas dla ludzi zaczęło się wszystko układać. Mam czas na wiele rzeczy, na które moi znajomi nie potrafią znaleźć. Bóg naprawdę widzi nasze szybkie życie, i w tym właśnie zarezerwował czas na spotkania z ludźmi i dla Niego!